Lecisz zagranicę? Pamiętaj o szczepieniu. Do szpitali trafia coraz więcej pacjentów z objawami chorób, które dawno temu uznano za wykluczone. Brakuje edukacji w zakresie szczepień osób dorosłych. Zwiedzamy świat latając coraz dalej, ale szczepienia bagatelizujemy. Nie zdajemy sobie również sprawy z tego, że są szczepionki, które powinniśmy powtarzać co dziesięć lat niezależnie od tego, czy podróżujemy – mówi Marcin Markiel, lekarz Izby Przyjęć bytomskiej „Czwórki”.
Szpitalne Oddziały Ratunkowe (Izby Przyjęć) to miejsca, gdzie najczęściej trafiają pacjenci z nietypowymi objawami chorób. Często są tu odsyłani z poradni Podstawowej Opieki Zdrowotnej, kiedy objawy się zaostrzają i – zdaniem lekarzy POZ – konieczna jest hospitalizacja. W czasach, kiedy turystycznie albo biznesowo latamy coraz dalej, warto przeprowadzić wywiad z pacjentem w tym kierunku – podkreśla Marcin Markiel. Chorobą, z która w ostatnim czasie zwraca się coraz więcej osób, jest krztusiec. Ale nie tylko. Coraz więcej notuje się przypadków żółtaczki pokarmowej, tak zwanej choroby brudnych rąk (co ciekawe w czasie epidemii covid-19 notowano nikły odsetek tej choroby).
W dobie bardzo rozwiniętej turystyki, a także migracji z innych krajów, nie ma społecznej świadomości i poczucia odpowiedzialności za – kolokwialnie ujmując – „przywiezienie” chorób występujących za granicą do naszego kraju. Nie mówi się także o tym, że w wieku dorosłym szczepionki na niektóre choroby powinno się powtarzać co 10 lat. Są to: krztusiec, błonica i tężec, a ostatnio – polio, jako choroba, która nie została całkowicie wyeliminowana i występuje w Indiach czy Afryce.
Osoby, które podróżują zagranicę, ale nie tylko, mają doskonałe narzędzie do monitorowania kalendarza szczepień. To Międzynarodowa Książeczka Szczepień (International Certificate of Vaccination and Prophylaxis) zwana potocznie żółtą książeczką albo medycznym paszportem turysty. Zawiera wykaz przyjętych preparatów ochronnych, które podaje się przy okazji podróży. W wielu krajach pozwala też legalnie przekraczać granicę. W razie zachorowania zagranicą może pomóc personelowi medycznemu w ustaleniu właściwego postępowania diagnostycznego i leczniczego. Dokument jest wystawiany zgodnie z wytycznymi Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) i można nabyć go w poradniach medycyny podroży lub punktach szczepień. Dzięki książeczce nie musimy pamiętać gdzie i kiedy zostaliśmy zaszczepieni. To ważne, bo warto zastanowić się nad tym,czy osoby dorosłe nie powinny wpisywać do niej również szczepionek, które należy powtarzać co 10 lat – dodaje Marcin Markiel. W Polsce po skończeniu 18. roku życia nie prowadzi się kalendarza szczepień, tymczasem w dobie globalnej turystyki, migracji i ruchów antyszczepionkowych, powinno się to zmienić.